Strony

19 lutego 2018

Stracona czy odzyskana?






Amy Gentry - "Stracona"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
liczba stron: 288
kategoria: thriller/ sensacja/kryminał

                Uwielbiam thrillery a szczególnie psychologiczne, dlatego nie zastanawiając się prawie wcale czy warto?, skoro nagłówki krzyczały "najlepszy thriller 2016" sięgnęłam po "Straconą".
            Książka nie jest obszerna, bo ma zaledwie 288 stron (jedno popołudnie) i nic tylko otworzyć i czytać......
            Zaczyna się interesująco, bo w nocy z domu ginie 13 letnia dziewczynka - nie ma śladów przemocy, nie ma śladów włamania, jedyny świadek to młodsza siostra schowana w szafie, która sparaliżowana strachem widzi tylko ostrze noża.  Zaczyna się najgorszy okres w życiu rodziny, są wzajemne niewypowiedziane pretensje i oskarżenia a relacje między nimi już nigdy nie są takie same.
           Niespodziewanie po 8 latach zaginiona Julie wraca do domu jako dorosła kobieta. Czy jest powód do niepokoju? czy ktoś ma wątpliwości? czy autorka nam coś sugeruje? na dodatek oliwy do ognia dolewa jeszcze prywatny detektyw, którego tezy są szalenie prawdopodobne.  Wydawałoby się, że thriller idealny, wciągający, ale fabuła coś mi się rozchodzi na zbyt wiele osób i wiele sytuacji - jakoś nie mogłam ich za bardzo skojarzyć ze sobą.
         Oprócz  rodziny zaginionej dziewczynki występują jeszcze wątki z udziałem: Gretchen, Violet, Starr, Karen, Charlotte... do tego jeszcze sekta, przemieszanie w czasie i "miszung" gotowy!.
        Nie jest to, książka taka "prostolinijna", trochę w niej skomplikowanego i niedopowiedzianego a właściwie niedopisanego słowa... 
          Czy to taki hit??? na mój gust trochę za dużo wątków "pobocznych" do własnej interpretacji. Ja lubię "kawę na ławę". 
          Ogólnie mam wrażenie, że widziałam bardzo podobny film (serial) pt. "Rodzina Warrenów" wyemitowany w 2016r na Canale+, z tym że zaginioną osobą był chłopiec, który  wrócił po 10 latach. Ale czy to wróciła właściwa osoba? czy może ktoś obcy? - to jest właśnie magia thrillera!
         Kończąc sprawę - książka nie zaskoczyła mnie ani trochę, ot zajęte jedno popołudnie i chyba kolejny raz dałam się porwać reklamie. Jedyne co wyniosłam z tej książki, to że nastolatki są nieprzewidywalne, odporne na gadanie "starych" i bardzo podatne na pranie mózgu obcych osób i kto ma w domu taką "latorośl" musi wzmóc w sobie czujność!!!
          No to kim jest w końcu Julie??? straconym czy odzyskanym dzieckiem???? - nie powiem, przeczytajcie sami! 




Cytat: "Przez całe życie odkąd pamiętam, dręczyło mnie, to że nie potrafimy poznać cudzych myśli ani uczuć. Na myśl, że nikt nie zdoła zajrzeć mi do głowy, dopadała mnie okropna samotność"


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz