kategoria: literatura obyczajowa
Amerykańska małomiasteczkowa społeczność żyje ploteczkami, kto jak chodzi ubrany, kto kogo przyjmuje w gości, jakie zakupy znalazły się w koszyku i o kim się mówi...
Istnieje podział na tych bogatych i tych biedniejszych. Bogaci "dyktują" pewne zachowania, kreują jakiś styl i jednocześnie stają się obiektem zazdrości i nienawiści.
Lata pięćdziesiąte minionego wieku, to również czas central telefonicznych, które wykonywały połączenia pomiędzy abonentami a w jednej pewna podsłuchana rozmowa... Ciekawi czego dotyczyła? - właśnie tej osoby, która podsłuchiwała.
Wkrótce uruchamia się cała lawina "brudów" i ci, którzy uważali, że są uprawnieni do krytyki, wygłaszania osądów i puszczania newsów w eter z racji swojej pozycji społecznej, mieli tym bardziej sporo do ukrycia.
Nie brakuje zazdrości, donosicielstwa, plotkarstwa, wstydu z odkrytej bigamii, nieślubnych dzieci i defraudacji pieniędzy.
Mamy tu cały wachlarz ludzkich słabości i takich zachowań, które nigdy nie powinny dać ujścia swojej frustracji, złej intencji czy podsycania sensacji w celu skrzywdzenia kogoś.
Czy płynie stąd jakiś morał? Myślę, że tak samo dobro, jak i zło powraca, co niejednokrotnie stało się sprawdzoną regułą.
cytat: "Każda najmniejsza krytyczna uwaga zostawiała ubytek
w samoocenie."

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz