C.J. Tudor - "Debit"
Wydawnictwo: Czarna Owca
liczba stron: 407
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Dawno nie czytałam tak nieoczywistego i postapokaliptycznego thrillera. Wizja szerzącego się wirusa i pogrążony w chaosie świat, zrujnowana infrastruktura i wyniszczające się społeczeństwo to baza powieści, na której Autorka zbudowała nieprawdopodobną fabułę.
Bohaterowie powieści uwięzieni w autokarze, wagoniku kolejki linowej i ośrodku "Azyl" to trzy miejsca akcji (nierozgrywające się równocześnie), w których nikt nie jest tym, za kogo się podaje.
Historie przedstawione przez trójkę bohaterów przyprawiają o dreszcze a zimowa i mroźna aura, nie ułatwia im wyjścia z pułapki.
Pomimo stopniowej dehumanizacji (tu dowiecie się, kim byli "gwizdacze"), eliminacja wewnątrz grup następowała dość brutalnie. A ucieczka przed nieuniknionym, ukazała prawdziwe ludzkie oblicze zdanych tylko na własny instynkt przetrwania, bo pomoc nigdy nie nadchodzi.
Do ostatniej strony nie sposób było przewidzieć finału, ale dzięki temu czytelnik cały czas usiłuje odkryć jakąś część wspólną, coś, co pozwoli połączyć kropki.
To, co odkryjecie w tej powieści, nie będzie łatwe, bo nie tylko wirus jest tu wrogiem. Obraz upadającego społeczeństwa i seria morderstw szokuje. Zatem kto przeżyje?
cytat: "Ludzki umysł ma niewiarygodne właściwości, potrafi się dostosować i nagiąć do wielu różnych sytuacji, ale nadchodzi chwila, gdy nie wytrzymuje, jest przeciążony".
Bardzo dziękuję Bognie Piechockiej z PRart Media i Wydawnictwu Czarna Owca za możliwość przeczytania powieści💗💗💗