28 marca 2021

Świat hazardu

 





Roberto Santiago - "Ana"
Wydawnictwo: Muza
liczba stron: 990
kategoria: thriller/sensacja/kryminał  











           Jak przystało na grubaska, jest co i o czym czytać.
          Zawsze obawiam się, że im grubsza książka tym masa bohaterów, zawiłości
i rozwleczonych akcji, no bo przecież tak obszerną treść trzeba jakoś "dostarczyć". Ale tu Autor poszedł na jakość, nie tylko na ilość i tym samym zrobił mi ogromną frajdę. 

          To klasyczna prawnicza sensacja z doskonałymi dialogami i akcyjnym ruchem.
Przez 990 stron nie powiało nudą, przewidywalnością czy schematem. Do końca nie było wiadomo w jakim kierunku potoczą się sprawy, w tym jedna główna wytoczona przeciwko największej firmie hazardowej.
No trzeba mieć jaja, żeby ruszyć z motyką na słońce a to wszystko w wykonaniu kobiety, nie tak ostrej i silnej jakby się mogło wydawać, za to konsekwentnej i upartej.
          Tytułowa bohaterka trochę w życiu przeszła, sama też oberwała po głowie i to dosłownie, a na dodatek przyciąga do siebie zbłąkane duszyczki, które wiecznie szukają u niej pomocy i schronienia, w zamian oferując tylko kłopoty.
Wiele razy zostaje oszukana, ale to wszystko traktuje jako produkt uboczny swojej pracy, bo to nie tylko posługiwanie się paragrafami, to głównie praca z ludźmi, którzy wystawiają nawet samych siebie.

          Fajna, fajna i jak ktoś lubi sądowe batalie - to polecam, bo to kawał dobrej lektury!!!👍



cytat: "Tego, kto nikomu nie ufa, na koniec inni zdradzają"

21 marca 2021

Magiczne drzewo

 





Ana Johns - "Kobieta w białym kimonie"
Wydawnictwo: Kobiece
liczba stron: 375
kategoria: literatura piękna 














          Japonia, to jeden z tych krajów, które w Europejczyku budzi ogromną ciekawość nie tyle pod względem geograficznym, co kulturowym. 
          Nikt też chyba nie zaprzeczy, że okładka książki jest subtelna, przepiękna i mogę zaręczyć, że również historia w niej opisana jest niezwykła. 
To bardzo japońsko-amerykańska powieść i mogę tylko żałować, że nie w 100% japońska. Nie znajdziemy tu ckliwej opowiastki o miłości, a raczej "walkę" o jej przetrwanie. 
          Urzekła mnie prawdziwość ale też przybiła surowość japońskiej kultury życia, egzystencji
i edukacji, która stanowiła wyznacznik dobrego wychowania i pozycji społecznej. Zaś przeciwstawienie się ojcowskiej dyscyplinie, to nie lada wyczyn, a co dopiero potajemny ślub z amerykańskim żołnierzem marynarki wojennej - to już ostre posunięcie w kierunku, z którego nie ma powrotu. 
          Ile uporu i odwagi musiało mieć w sobie 17-letnie dziewczę, żeby odejść z rodzinnego domu
i narazić się na ojcowski gniew, choć to nie wszystko z czym nasza kobieta w białym kimonie musiała się zmierzyć.
          Powieść czyta się doskonale a to jak wygląda wymiana zdań w postaci zaskakujących aforyzmów, to japońskie mistrzostwo świata. 👏🏆
Końcówka bardzo filmowa, choć za dużo już przed Wami odkryłam - ale jak opisać historię o niej nie wspominając?



cytat: "Na prawdę też przychodzi odpowiedni czas. Jeśli pojawia się ona za wcześnie lub za późno, w obu przypadkach jest kłamstwem".

13 marca 2021

Tully & Kate

 




Kristin Hannah - "Firefly Lane"
Wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 584
kategoria: powieść obyczajowa 
















          Dwie główne bohaterki ciągną fabułę przez prawie 600 stron. Wydawałoby się nuda ?  - dorastanie, przyjaźń, studia, miłości, praca... ale to, co Kristin Hannah nam przemyciła w tej powieści jest istotą naszego życia.
          Dwie kobiety, dwie indywidualności, dwa charaktery, dwie osobowości i temperamenty, to mieszanka prawie wybuchowa aczkolwiek bardzo spójna i nierozerwalna. To fajny przykład, że przyjaźń mocno zakorzeniona i szczera potrafi przetrwać niejedną burzę i niejedno uniesienie.    
          Skusiłam się na tę powieść nie tylko dlatego, że bardzo lubię czytać to, co wyjdzie spod pióra Kristin Hannah, ale też dlatego, że moje czytanie zbiegło się z wypuszczeniem przez Netflixa 1 sezonu serialu, który powstał na podstawie właśnie tej powieści. Przyznacie, że to już spory "awans" dla Autorki i lektury i musiałam powstrzymywać się przed wcześniejszym oglądnięciem filmu, gdyż zdecydowanie cenię sobie pisarski pierwowzór aniżeli pracę scenarzysty. Ale, gdy nadeszła odpowiednia chwila pilotem rozkazałam "play" i dotrwałam do połowy serii.
          Jednak wiernie zostanę przy wersji książkowej, bo tak jak zagrały bohaterki jako nastolatki - to było świetne i zdecydowanie lepsze niż, to jak aktorki zaprezentowały swoją dorosłość. Przeszkadzała mi jakaś dziwna sztuczność i w sumie też inna treść. Po prostu nie jest to ekranizacja a adaptacja i w tym przypadku jak widać, interpretacja scenarzysty jest jak najbardziej dowolna
i twórcza.
          Film został sklasyfikowany jako dramat i też ostatnie 50 stron książki mocno chwyta za serce, gardło.....
          Ja ze swej strony polecam książkę, bo naprawdę fajnie i ciekawie czyta się o szalonych dziewczynach, które nie boją się wyzwań i dążą do wyznaczonych przez siebie celów. Jedna
w sferze zawodowej nie ma sobie równych, druga spełnia się zupełnie inaczej. Co z tego wszystkiego wyniknie - odsyłam do fajnej lektury! 




cytat: "To właśnie robi najlepszy przyjaciel: stawia lustro i pokazuje ci twoje własne serce."