28 lutego 2018

Kobieta na prezydenta!







Remigiusz Mróz - "Wotum nieufności" - tom 1
Wydawnictwo: Filia
liczba stron: 624
kategoria: sensacja


          








        Postanowiłam nadrobić trochę zaległości z książkami Remigiusza Mroza i wychodzi na to, że Autor pisze i wydaje książki szybciej niż ja je czytam!
Tutaj podjęłam pewne ryzyko, ponieważ jestem totalnie apolityczna, totalnie "ułomna" jeżeli chodzi o mechanizmy czy reguły działalności parlamentu.... - i czułam, że to może być książka kompletnie nie dla mnie a jednak.... 
        Polityka to nie tylko zadania, nie tylko kierowanie partiami, to budowanie własnego wizerunku czyimś kosztem, to intrygi, to świństwa, gry, afery, łapówki i skandale nie tylko polityczne.            
             Wychodzi na to, że być w rządzie, to "brudna" i wredna robota a jak jeszcze do tego dodać szczątkowe życie rodzinne, które robi się coraz bardziej skomplikowane w miarę wchodzenia w obowiązki i życie zawodowe, to powstaje niezła fabuła! 
       Książka zaczyna się od postaci pani marszałek, która budzi się rano, sama w nieznanym motelu, nie mając pojęcia jak się tam znalazła i z rodzącym się pytaniem czy z kimś spędziła rzeczoną noc?. Nie staje się  to jednak wątkiem przewodnim, choć w głowie pani marszałek, co jakiś czas ta tajemnicza sprawa powraca. Czy ta sytuacja miała na celu skompromitowanie i pogrążenie pani marszałek? - powiem tylko tyle, że warto było czekać do samego epilogu na "wypłynięcie" tego wątku, oj będzie ciekawie!!!!  
        Świetnie wykreowane postacie wspomnianej już  pani marszałek, szefa kancelarii, premiera i posłów, sprawiły, że książka wciągnęła mnie od początku do końca.! Niepowtarzalne są dialogi premiera z panią marszałek okraszone przekleństwami, które naprawdę lubię w książkach, bo oddają wtedy prawdziwe emocje!!!! 😜
     W drugiej części książka robi się sensacyjnie ciekawa, bo okazuje się, że wcześniejsza śmierć posła i dziennikarza rosyjskiego pochodzenia ma cechy wspólne a na oczach ludzi tuż przed kolejną debatą, szaleniec zabija jedną z kandydatek na fotel prezydenta. 
  
       Brawo dla R. Mroza za odrobienie lekcji i zgłębienie tematu z wysokości poselskich pensji, bezlitosnych podatków nakładanych na przedsiębiorców, zadłużenia kraju, światowych zasobów pieniężnych i innych politycznych "perełek". Autor ukazał nam świat bezlitosnych pożeraczy karier, ludzi bezwzględnych jak i zarazem słabych do bólu, nieradzących sobie w życiu! a polityka - to gra pozorów, gra zachowań, to taktyka i spekulacje, aż wreszcie "pranie brudów", chwyty poniżej pasa i nieczyste miażdżenie przeciwnika. Nieważne, co kandydat myśli, jakie ma przekonania - tutaj swoje zdanie się nie liczy!, ważne jest jak chcą widzieć go inni!!!
         
         Nie bez powodu przytacza się tutaj znaczącą i wpływową  rolę dziennikarzy i informatorów, którzy czyjąś szczytową karierę są w stanie położyć na łopatki.  Przerażające jest też to, że w parę godzin sytuacja polityczna może zmienić się o 180 ⁰ w wyniku manipulacji czy pomówień.   

     Przyczepię się tylko do jednej rzeczy w tej książce tj. do słowa "hucpa", które trochę jest nadużywane a tak poza tym - to książka jest tak realna i wciągająca, że powiem szczerze jestem sama "zaskoczona", że jest taka świetna!!!!!!!! - nie z powodu wątpienia w pisarskie umiejętności Autora ale z powodu tematyki, do której jak widać niesłusznie podchodzę jak do jeża! 

      No to tymczasem rozochocona i rozpędzona biorę się za "Większość bezwzględną"!!!! 





cytat: "cała sztuka polega na tym, żeby powiedzieć jak najwięcej, nie mówiąc nic".      
    


    


19 lutego 2018

Stracona czy odzyskana?






Amy Gentry - "Stracona"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
liczba stron: 288
kategoria: thriller/ sensacja/kryminał

                Uwielbiam thrillery a szczególnie psychologiczne, dlatego nie zastanawiając się prawie wcale czy warto?, skoro nagłówki krzyczały "najlepszy thriller 2016" sięgnęłam po "Straconą".
            Książka nie jest obszerna, bo ma zaledwie 288 stron (jedno popołudnie) i nic tylko otworzyć i czytać......
            Zaczyna się interesująco, bo w nocy z domu ginie 13 letnia dziewczynka - nie ma śladów przemocy, nie ma śladów włamania, jedyny świadek to młodsza siostra schowana w szafie, która sparaliżowana strachem widzi tylko ostrze noża.  Zaczyna się najgorszy okres w życiu rodziny, są wzajemne niewypowiedziane pretensje i oskarżenia a relacje między nimi już nigdy nie są takie same.
           Niespodziewanie po 8 latach zaginiona Julie wraca do domu jako dorosła kobieta. Czy jest powód do niepokoju? czy ktoś ma wątpliwości? czy autorka nam coś sugeruje? na dodatek oliwy do ognia dolewa jeszcze prywatny detektyw, którego tezy są szalenie prawdopodobne.  Wydawałoby się, że thriller idealny, wciągający, ale fabuła coś mi się rozchodzi na zbyt wiele osób i wiele sytuacji - jakoś nie mogłam ich za bardzo skojarzyć ze sobą.
         Oprócz  rodziny zaginionej dziewczynki występują jeszcze wątki z udziałem: Gretchen, Violet, Starr, Karen, Charlotte... do tego jeszcze sekta, przemieszanie w czasie i "miszung" gotowy!.
        Nie jest to, książka taka "prostolinijna", trochę w niej skomplikowanego i niedopowiedzianego a właściwie niedopisanego słowa... 
          Czy to taki hit??? na mój gust trochę za dużo wątków "pobocznych" do własnej interpretacji. Ja lubię "kawę na ławę". 
          Ogólnie mam wrażenie, że widziałam bardzo podobny film (serial) pt. "Rodzina Warrenów" wyemitowany w 2016r na Canale+, z tym że zaginioną osobą był chłopiec, który  wrócił po 10 latach. Ale czy to wróciła właściwa osoba? czy może ktoś obcy? - to jest właśnie magia thrillera!
         Kończąc sprawę - książka nie zaskoczyła mnie ani trochę, ot zajęte jedno popołudnie i chyba kolejny raz dałam się porwać reklamie. Jedyne co wyniosłam z tej książki, to że nastolatki są nieprzewidywalne, odporne na gadanie "starych" i bardzo podatne na pranie mózgu obcych osób i kto ma w domu taką "latorośl" musi wzmóc w sobie czujność!!!
          No to kim jest w końcu Julie??? straconym czy odzyskanym dzieckiem???? - nie powiem, przeczytajcie sami! 




Cytat: "Przez całe życie odkąd pamiętam, dręczyło mnie, to że nie potrafimy poznać cudzych myśli ani uczuć. Na myśl, że nikt nie zdoła zajrzeć mi do głowy, dopadała mnie okropna samotność"


   

15 lutego 2018

Złe, zło, źli....







Michał Jan Chmielewski - "Złe" 
Wydawnictwo: Genius Creations
liczba stron: 306
kategoria: dramat/ patologia  












          Nie wiem od czego zacząć, jestem świeżo po lekturze i w lekkim "szoku", bo zakończenie książki jest takie niespodziewane.......
      Powiem szczerze, że nie potrafię jej rozpatrzeć w kategorii kryminału czy sensacji (taka została jej przypisana na lubimyczytac.pl) 
        Cała książka pomimo rozgrywającego się rodzinnego dramatu wśród biedy, alkoholu, przemocy, brutalności, molestowania, gwałtu wciąga jak magnes. Jest tak wiarygodna i prawdziwa, że "kupiła" mnie od samego początku. 
         Poruszyła wszystkie czułe punkty na mojej duszy i ciele a Michał Chmielewski zmylił mnie całkowicie, bo wierzyłam, że wszystko się ułoży, że ktoś  (tutaj Tomasz) uratuje całą czwórkę od "ukochanego tatusia", ktoś poda pomocną dłoń... 
         Jest w niej wszystko, co nie powinno być nigdzie i nigdy. Ubolewam nad ludzką krzywdą, ubolewam nad cichym przyzwoleniem przemocy wobec kobiet, dzieci i zwierząt, ubolewam nad bezczynnością ludzi z bliższego, dalszego otoczenia, rodziny, którzy nie są w stanie pomóc, zaradzić aż w końcu uchronić.
        Wierzę w powiedzenie, że " zła karma szybko wraca", ale czy na tym można bazować??? Codziennie z TV wylewa się ludzka krzywda a najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej pokrzywdzone są dzieci!!!!!!!!

Wnioski:  - alkohol prowadzi do agresji, autodestrukcji, biedy i
                  nieszczęścia
                - libido przysłania rozsądek 
                - instynkt ucieczki  to najlepsza a czasami jedyna
                  forma przetrwania
  
          Nie napiszę dokładnej recenzji, co się wydarzyło w Baskinie Zachodnim, bo tego chyba nie potrafię zrobić. Zadam tylko pytanie czy MY możemy coś zrobić dla kogoś takiego jak rodzina Jasińskich?????  
          

Cytat: "Dawno, dawno temu, życie było prostsze, słońce świeciło jaśniej, jesień była bardziej złota a mróz zimny chłodził przyjemniej". 

12 lutego 2018

Czarownica









Camilla Läckberg - "Czarownica"
Wydawnictwo: Czarna Owca
liczba stron: 592
kategoria: sensacja/thriller/kryminał














         "Czarownica" to kolejny a zarazem 10 tom kryminalnej sagi o Fjällbace. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Camilli Läckberg a tym samym rozpoczęcie kryminalnej szwedzkiej przygody zapoczątkowałam "Księżniczką z lodu" i miało to miejsce w 2010 roku. W miarę ukazywania się kolejnych tomów zachwycona sięgałam po nie, jak po ciepłe bułeczki. Fajnie, że Wydawnictwo Czarna Owca postawiło na skandynawski kryminał, bo dzięki temu poznałam twórczość Stiega Larssona, Jo Nesbo, Lizy Marklund, Hakana Nessera, Davida Lagercrantza..... Był to nowy, świeży powiew, inne spojrzenie na pracę kryminalistów, patologów, profilerów czy śledczych. 
         Myślę, że szwedzki kryminał zapoczątkował narodzenie się naszego rodzimego kryminału i stał się chyba najpopularniejszą i najpoczytniejszą kategorią, obok oczywiście literatury kobiecej 😁
         Zasypani zostaliśmy kryminałami młodego pokolenia, którzy podejrzewam znaleźli dobry czas i miejsce na wypełnienie luki, jaka niewątpliwe miała miejsce jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. Nie chce się tu za bardzo rozwijać, ale dzięki temu poznaję przynajmniej polskie miasta, urokliwe zakątki czy obskurne dzielnice!
      
          Ale wracając do tematu "Czarownicy", mamy tu trzy historie. Dwie o podobnym przebiegu, rozgrywające się w tym samym miejscu, tylko z 30-letnią różnicą w czasie a jedna jest historią XVII wieczną, która jak się okazuje miała wpływ na to co się później wydarzyło... Wszystko niby fajnie się łączy, wszystko ma sens, ale z tym dziedzicznym "przekleństwem", które ciągnie się przez ponad 300 lat trochę pojechało mi fantasy - wiem to święte prawo Autora!!!!!!! Mimo wszystko nierozwinięty został ten wątek tak do końca... skoro zadano sobie tyle trudu aby wpleść historię sprzed 300 lat - to nie wykazano się konsekwencją, żeby pokazać jakie "klątwa" miała działanie 200, 100, 50 lat temu, skoro była "dziedziczona" z pokolenia na pokolenie??? i dlaczego dzieci a nie np. księżulkowie????, bo właśnie w czasie powiedzmy teraźniejszym mamy 2 zbrodnie niestety dzieci i jako matka mówię zdecydowanie NIE!!!!!!!!

          Książka ma ten sam schemat co poprzednie, zbrodnia, tropiący policjanci, którzy nie są wykwalifikowanymi śledczymi, do tego wątek historyczny (tu też ofiara), po drodze przemoc w szkole (też sporo nieletnich ofiar), przemoc w domu, trochę uchodźczej krzywdy (też ofiara), wreszcie złapanie domniemanego mordercy/morderczyni, co jak się później okazuje jest "pudłem", do tego żona jednego z policjantów prowadzi swoje własne dochodzenie, wpadając za każdym razem na niesamowity trop i już kryminalny bestseller gotowy???  
          Może mi się odwidziało i zepsułam się przez te 8 lat od ostatniego zachwytu nad twórczością Camilli Läckberg??? a może już tyle przeczytałam, dojrzałam, że wymagam więcej??? Powiem szczerze, że bardziej wchłaniały mnie wątki życiowe aniżeli kryminalne.
         Miło było wrócić do starych "znajomych" sprzed 8 lat, ale ja tego w takiej  formie już nie "kupuję"!- sorry Pani Camillo!!!!!

        Masz podobne odczucia po przeczytaniu "Czarownicy"? czekam napisz w komentarzu słowo od siebie - dzięki! 
       
              


Cytat: "Ludzie tak czy inaczej są rozczarowujący. Podobnie jak miłość."

 





4 lutego 2018

Być kimś innym





Dmitry Glukhovsky - "Tekst"
Wydawnictwo: Insignis
liczba stron: 368
kategoria: sensacja/thriller/                            kryminał









       

            Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę D. Glukhovskiego może dlatego, że nie jest to książka fantasy czy science fiction, jak Jego poprzednie. Nie ukrywam również, że przeczytałam dużo pozytywnych opinii na jej temat. 
           "Tekst" przynależy do gatunku sensacja, thriller, kryminał i niewątpliwie jest to prawda, choć muszę przyznać czegoś mi tu zabrakło. Nie czułam tutaj emocji, które są charakterystyczne dla sensacji a pomimo morderstwa nie czułam strachu. Jakoś rozwlekła mi się, nie trzymała w napięciu, natomiast wywołała zupełnie inne doznania.
          Książka jest o młodym człowieku (Ilija), który po odbyciu siedmioletniej kary więzienia postanawia zemścić się na człowieku, który go do tego więzienia bezpodstawnie wsadził (czegóż nie robi się aby awansować, aby sztucznie rosły wyniki wykrywalności przestępczości dealerskiej, narkotykowej) Rzekomym stróżem prawa jest funkcjonariusz milicji (milicji, bo akcja książki rozgrywa się w Rosji), który przeszedł na złą stronę mocy i prowadzi drugie przestępcze życie.
            Ilija wyrównuje rachunki, zabija milicjanta zabierając mu broń i telefon. Od tej pory żyje jego życiem, ponieważ w tym małym urządzeniu zawarta jest cała jego dotychczasowa egzystencja a z nagrań, filmów, maili, zapisanych rozmów, zdjęć jest w stanie dowiedzieć się o nim prawie wszystkiego.
        Za pomocą tego telefonu nawiązuje "kontakt" z rodzicami swojej ofiary, z "kolegami" z jego przestępczego światka, z jego dziewczyną... i nikt nie ma świadomości, że odzywa się do nich za pomocą różnych komunikatorów zupełnie ktoś inny. Przy okazji odkrywa, że milicjant który miał wszystko, to czego Ilija nie miał w swoim życiu a czego jeszcze go pozbawił, nie tak do końca był szczęśliwy. Dla swojego awansu pogrążą własnego ojca a swojej dziewczynie daje przyzwolenie na aborcję. 

        Moim zdaniem ta książka, to raczej dramat, który zmusza nas do przemyśleń czy rzeczywiście nasze życie zamyka się takim małym mobilnym urządzeniu?, czy ktoś zabierając nam nasz telefon nie potrafiłby się pod nas podszyć?, ukraść naszą tożsamość?,  czy splot zdarzeń nie czyni z nas przestępców i ofiar równocześnie?
        Wydaje mi się, że D.Gluthkovsky specjalnie tak skonstruował w sumie dość niezłą fabułę, żeby dała nam do myślenia, dobre i to skoro nie zrobiła zbyt wielkiego wrażenia przynajmniej na mnie.
I bardzo żałuję, że nie znam Moskwy, bo przechadzałabym się razem z głównym bohaterem i jeździła metrem w miejsca, które cokolwiek by mi mówiły.
   
Nie jestem do końca przekonana czy mogę tę książkę polecić? Chyba nie zaryzykuję😯.

P.S. Z taką fabułą Panowie: Mróz, Miłoszewski czy Chmielarz zrobiliby majstersztyk!!!!

         Odczuwasz podobnie??? nie???? i podziel się tym ze mną 😘  

       


cytat: "Śmierć na trzeźwo jest zbyt niepojęta. Tak jak i miłość, zdaje się prawdziwa tylko po                    pijaku"

   

1 lutego 2018

Niekończąca się lista....

           Zaglądając dzisiaj na Facebook, gdzie w społecznościach tych czytających książki oraz w postach z różnych Wydawnictw tytuły książek wysypują się jak z rękawa.
To jest kopalnia złota!!!!!!!!! Ludzie czytają takie książki, o których nie miałam pojęcia, o których nigdy nie słyszałam i nie widziałam.
Postanowiłam więc zrobić listę i gromadzić to, co chciałabym przeczytać. 
          Lista rośnie w zastraszającym tempie, już wiem, że zabraknie mi życia na przeczytanie choć 1/3 z tego. Nie dość, że nowość goni nowość, to jest jeszcze kupa "starszych" książek, które chcę, które nie wiem co, ale muszę przeczytać!!!!!!!
             Oto przykładowa lista tylko z dzisiaj:

1. Olga Rudnicka - Zbyt piękne
2. Ashley Kristen - Tajemniczy mężczyzna
3. Michelle Gable - Apartament w Paryżu
4. Aneta Jadowska - Trup na plaży
5. Isabel Ashdown - Manipulantka
6. Kristin Hannah - Zimowy ogród
7. Małgorzata i Michał Kuźmińscy - 1. Śleboda
                                                         2. Pionek
                                                         3. Kamień
8. Wojciech Szlęzak - Cień jabłoni
9. Magdalena Knedler - Dziewczyna z daleka
10.Phyun Hye-young - Dół
11.Eliza Sarnacka-Mahoney - Kreacja
12.Agnieszka Krakowiak-Kondracka - Zostań do rana
13.Anita Scharmach - Zaraz wracam
14.Ursula Poznanski - Polowanie
15.A.J. Finn - Kobieta w oknie
16.Beata Majewska - Baśnik
17. Bernard Minier - Noc
.
.
.



         Mamamija!!!! chyba przestanę czytać Facebooka a zabiorę się za książki! 😀 - to taki żarcik !😉

Też tak macie???