29 stycznia 2018

Idealna czy nieidealna???





Magda Stachula-  "Idealna"
Wydawnictwo: Znak Literanova
liczba stron: 384
kategoria: thriller/kryminał/sensacja








 








              Książkę czyta się świetnie, bo rozdziały są tak skonstruowane, że narracja każdego z bohaterów jest pierwszoosobowa. Od razu wiadomo, co robią i co mówią, co myślą - akcja biegnie....
           Zaczyna się spokojnie choć intrygująco i w miarę wchodzenia głębiej pojawiają się wątki thrillerowo-psychologiczne, które jak dla mnie są "smaczniejsze" aniżeli pojawienie się trupa i to już na pierwszej stronie!
          Ale, żeby odnieść się do powyższego słowa "intrygująco", to mówię o małżeństwie (Anity i Adama), które stara się długo o dziecko ale niestety chcieć a móc to dwie różne rzeczy. To, co przeżywa kobieta i co przechodzi w trakcie starań - to tylko należy się order, medal, puchar.... za dzielność i wytrwałość!!!!!!!!!  Jak się okazuje za bezskutecznym zajściem w ciążę stoi osoba trzecia i tu zaczyna się intryga, która nieźle wciąga.....
              Pociągnęła mnie tutaj społeczna i psychologiczna strona historii małżeństwa z pozoru wydawałoby się normalnego i zwykłego. Brak potomka i uparte dążenie kobiety w staraniach o nie zamiast małżeństwo scalać to oddala. Kłótnie, pretensje, sex tylko w ściśle określone i wyliczone dni bez luzu, bez "ognia" bez przyjemności - to idealna pożywka do zniszczenia związku ....
Kto pocieszy wtedy sfrustrowanego mężczyznę, sprowadzonego tylko do roli reproduktora???? no jak myślicie??? - tak jest - KOCHANKA!!!!!!!!
Robi z nim takie rzeczy, że szkoda, że to nie jest opisane, bo czuję, że książka byłaby erotycznie lepsza od Grey'a.
          Niestety wszystko jest z góry ukartowane i zaplanowane, bo to nie jest przypadkowa kochanka. Czy wpadnie facet jak przysłowiowa "śliwka w kompot", zaślepiony upragnionym i wyuzdanym sexem??? i co przygotuje mu intrygantka????         
            Książka trochę przypomina pewien film pt. "Fatalne zauroczenie" z 1987 roku (w rolach głównych Michael Douglas, Glenn Close, Anne Archer), ale tak to jest jak "zadrze" się z niewłaściwą, żądną zemsty kobietą i to jest przestroga dla wszystkich szukających pocieszenia żonkosiów. 
          Ciekawe jest również "hobby" Anity - podglądanie przez Webcamery, które kogoś uratuje?, czy pogrąży???
             Dla ulubieńców wątku kryminalnego pojawi się trup a raczej dwa wliczając w to kota! Ale jak Jesteście ciekawi, kto odkryje prawdę o zemście i co wydarzy się w Pradze a dlaczego właśnie w Pradze? to musicie przeczytać "Idealną".
           Już dzisiaj wiem, że sięgnę i to szybko po kolejną powieść Magdy Stachuli pt. "Trzecia", bo lubię taki styl i taką realna fabułę.
          Aaaaaa i pooglądajcie fajny wywiad z Panią Magdą - super kobieta!
         https://www.youtube.com/watch?v=gRwfrIgNLDU


cytat: "Gdy człowiek czuje się świetnie, wszystko inne zaczyna się  układać"

   


26 stycznia 2018

Inteligentna Mortka










Wojciech Chmielarz - Podpalacz
Wydawnictwo: Marginesy
liczba stron: 367
kategoria: kryminał / sensacja












          To moje pierwsze spotkanie z Jakubem Mortką a tak dobrze napisany kryminał jak "Podpalacz" po prostu się połyka. Komisarz Mortka jest typem faceta, który nie odpuszcza niczego w pracy, natomiast jego życie prywatne leży na całego. 
     
       Jeszcze dobrze nie widzę oczami wyobraźni jak wygląda  komisarz Mortka ale póki co, jest niechlujny i trochę "zaniedbany"- no cóż powrót do stanu kawalerskiego na własne życzenie, tak  przeważnie się kończy!  Mam nadzieję, że dowiem się w kolejnych częściach, że próbował ratować swoje małżeństwo, chociażby dla dwóch synów, bo jak nie  to........

          Mortka tropi podpalacza, który jak się później okazuje działa na czyjeś zlecenie. Podpalenia są specyficzne, bo koktajlami Mołotowa wrzucanymi przez komin, a dodatkowo Mortkę irytuje fakt, że giną niewinni ludzie. W trakcie dochodzenia sprawa się komplikuje i zostaje zawieszony w pełnionych funkcjach a tym samym odsunięty od śledztwa.
        Mimo wszystko seryjny podpalacz wytypowany, śledztwo zakończone, śmietankę sukcesu spija ktoś inny - ale tu coś dalej nie gra......czy Mortka rozsupła i rozgryzie to wszystko???
            Komisarza dalej boli, że przełożonym nie zależy na odkryciu prawdy i ukaraniu winnych, a na zapełnieniu statystyk, szybkim zamknięciu sprawy i pochwaleniu się sukcesem bo tak wychodzi z papierków a nie ze śledczego "nosa". Ale Mortka nie byłby sobą, gdyby nie zrobił po swojemu....

          Jeszcze tylko punkt dla Autora  za poruszenie sprawy przemocy domowej, która tak naprawdę nie jest nawet przez policję traktowana poważnie - a nie wiem dlaczego???? Ostatnio byłam przesłuchiwana w podobnej sprawie i pani policjantka nie dowierzała, że przemoc psychiczna i fizyczna ma miejsce .... nie dotarło to chyba do niej, że oprawcy robią to w taki sposób, żeby nikt nie słyszał ani nie widział a szczególnie robią to ludzie wykształceni, zaradni, wiarygodni, pełniący niejednokrotnie ważne funkcje społeczne czy wykonujący  odpowiedzialne zawody. 


       Chciałbyś/chciałabyś się ze mną podzielić swoimi spostrzeżeniami?    



cytat: "od dawna wiadomo, że najlepszym zabezpieczeniem przed włamaniem jest życzliwy sąsiad"

15 stycznia 2018

Jak zawsze...




Zygmunt Miłoszewski - "Jak zawsze" 
Wydawnictwo: W.A.B.
liczba stron: 480
kategoria: literatura współczesna











          Muszę przyznać, że po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Zygmunta Miłoszewskiego - wiem wstyd! Obiecuję nadrobić trylogię o kultowym Teodorze Szackim!!!!!!, a w kolejce czeka także "Bezcenny". 

      Do przeczytania skusiły mnie oczywiście fajne zapowiedzi i przeczytany długo, długo wcześniej (26.10.2014r.) wywiad z Autorem, że kryminału już nie napisze (wydany został wtedy 3 i ostatni tom pt. "Gniew") - źródło: www.polskatimes.pl, w którym mówi cyt.:"  Nie chcę przez wiele miesięcy w roku, ani nie chcę też całej swojej kariery budować, na tym, że się grzebię w najbrudniejszych emocjach, w bólu, w krzywdzie, w stracie.."  
Myślę sobie, musi to coś oznaczać, musi to być jakaś przemiana, musi to być coś dobrego, coś chodzi po głowie, jakiś pomysł do zrealizowania .... i tak nieco później ukazuje się "Jak zawsze". 

          To, jak sam Autor mówi jest komedią narodowo-romantyczną/erotyczną  (erotyki nie jest tu dużo - taka szczypta na zachętę) +  szczypta fantastyki i powstała całkiem niezła społeczna powieść.
          Zdradzę tylko trochę, żeby Was wciągnąć ....
          Główni bohaterowie Grażynka (78 lat) i Ludwik (83 lata) po upojnym wieczorze w  50 rocznicę ślubu ("rytualnie" rok w rok na kolację kurczak z rożna, czerwone wino i obowiązkowy sex) budzą się w innej rzeczywistości w latach 60-tych (czyli jakieś 50 lat wcześniej), gdzie Warszawa maluje się kompletnie inna - nie ma Pałacu Kultury i Nauki, nie ma Stadionu Narodowego a Polska jest w sojuszu z Francją a nie Związkiem Radzieckim. Co lepsze, Ludwik ma żonę i zaczyna się "pogoń" za tym, żeby to, co już doświadczyli - przeżyli jeszcze raz????
          Od początku czytelnik jakoś podświadomie kibicuje Grażynce i Ludwikowi i pragnie, żeby wrócili do swojego prawdziwego życia - czy tak się stanie??? - to już od Was zależy, czy będziecie chcieli się dowiedzieć, sięgając po tę pozycję?.
         Miłoszewski zabiera nas w podroż, w której bohaterowie zadają sobie pytanie, czy cofnęli się w czasie po to, aby naprawić błędy przeszłości? 
         Nam czytelnikom natomiast zabił ćwieka, samorodzącymi się pytaniami, czy my będąc na ich miejscu chcielibyśmy cofnąć czas?, czy wtedy zmienilibyśmy coś w naszym życiu?, czy dokonalibyśmy innych wyborów?, czy głos "rozsądku" nie byłby lub nie jest zwykłym asekuranctwem?, czy uniknęlibyśmy jakiś decyzji?, czy spełnilibyśmy nasze marzenia?, czy czegoś żałujemy? Tych pytań nie ma końca.....

         Dla mnie ta książka, to życiowy "poradnik" w stylu - "ludzie myślcie co robicie", bo wyjdzie JAK ZAWSZE!

          Jeszcze raz szacunek dla Zygmunta Miłoszewskiego, za poświęcenie uwagi głównie relacjom damsko-męskim, sprytnie wplecionych w panujący oryginalny klimat lat 60-tych.

          Bardzo polecam dojrzałym do czytania między wierszami! i kobiety kochajcie swoich mężczyzn, nie tylko duchowo ale i cieleśnie - unikną bolesnych problemów z prostatą! - to też jest w tej książce!

                Powiedz porwała Cię ta książka czy tylko wypełniła Twój wolny czas???? 


cytat: "Dziś wiem, że to nie „cóż, życie” kształtuje los, lecz decyzje".
          
       

13 stycznia 2018

Kryminalnie





          Jakbym mogła nie napisać o mojej ukochanej pisarce Katarzynie Puzyńskiej, którą miałam okazję osobiście poznać w listopadzie 2017 roku na Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie. 








Katarzyna Puzyńska:

1. Motylek
2. Więcej czerwieni
3. Trzydziesta pierwsza
4. Z jednym wyjątkiem
5. Utopce
6. Łaskun
7. Dom czwarty
8. Czarne narcyzy

Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka
kategoria: kryminał/ sensacja









           Pokochałam Lipowo i tamtejszy komisariat policji od pierwszego przeczytania!!!!
          Warto czytać tomami po kolei, bo bohaterowie tam występujący kreślą już pewną swoją historię, a w miarę czytania w ich życiu dużo się dzieje, zmienia i czasami  zastanawiam się czy czytam dlatego, żeby złapać mordercę, czy żeby zobaczyć jak potoczy się dalej los głównych bohaterów .
          Zatem musicie poznać aspiranta Daniela Podgórskiego, komisarz Klementynę Kopp, Weronikę, Wierę, Emilię, p. Marię z jej oskarowym jabłecznikiem.... i całą resztę indywidualnych osobowości i charakterów, których metody pracy są niepowtarzalne tak jak tytuły książek.
         Wykreowani bohaterowie to nie tylko policjanci pracujący w Lipowie, to także patolog, psycholog, prokurator, szefostwo z Brodnicy ale i mieszkańcy całej okolicy.
         Każdy tom to ekscytujące dochodzenie, szukanie sprawcy, to  kolejna nowa historia, kolejne morderstwo/a  a cała droga dedukcji i profilowania sprawcy niesamowicie wciąga. 
          Wszystko w Lipowie współgra a wiecie jak tam jest pięknie???!!!
          Autorka nie boi się również poruszać prawdziwych wątków społecznych, mówi o przemocy domowej, homosexualności kobiecej czy legendach i mitach ludowych, które też stają się pewną wskazówką dla prowadzonego śledztwa.    
          I nie próbujcie dedukować kto jest sprawcą - bo sprytna p. Puzyńska i tak Was zmyli!
        
             Bardzo Was zachęcam do tej lektury i nie napiszę nic więcej, poza tym, że czekam na 9 tom, bo zżyłam się z bohaterami i jestem ciekawa co dalej ????? ...    




 cytat: "Strach mógł być doskonałą karą. Niech się boi."
  
         
  



11 stycznia 2018

Moja książka 2017 roku

                                                                          

                                                            


Nino Haratischwili  - "Ósme życie"
                                   Tom 1 i 2
Wydawnictwo: Otwarte
liczba stron: 586 + 608
kategoria: literatura współczesna







          Moją książką roku 2017 została bezkonkurencyjnie cudowna i nie śmiem zaprzeczyć, że historyczna powieść Nino Haratischwili -  "Ósme życie"  .  

A moja wiedza  o Gruzji jak się okazuje przed przeczytaniem tej książki była zerowa! 



          Chyba dojrzałam do książek, które ukazują prawdziwą historię - tutaj: gruzińsko-rosyjską od czasów carskich przez rewolucje, wojny aż do współczesności wplecioną w ludzkie życie.
          Jest to niesamowita opowieść o gruzińskiej wielopokoleniowej rodzinie, której miłością była czekolada a raczej tajemniczy i magiczny czekoladowy napój, który ........ - nie napiszę bo to trzeba odkryć!!!!!!!!  
          Bardzo ciekawie, barwnie, a zarazem bardzo przystępnie ukazane są losy ludzkie wpisane w całe stulecie na przykładzie tej gruzińskiej sagi. A problemy, miłości, tajemnice, ucieczki, marzenia, dramaty, strach i niesamowita siła..... - wszystkie te emocje i zdarzenia, to nic innego jak reakcja na los, który zgotowały: wojna, aneksja Rosji, represje, stalinizm, bezwzględny komunizm.... 
          To jest potężna dawka historii i emocji ludzi obdartych z godności, człowieczeństwa, normalnego życia przez obsesję władzy zakompleksionego człowieka, który zawładnął istnieniem ludzkim na ogromną skalę! Wydawałoby się, że nikt oprócz Boga nie ma tu większej "władzy" a jednak....
          Historia wciąga jak magnes i nie wiadomo kiedy, ale połyka się oba tomy jak jedną książkę. Chylę czoła przed  Autorką za kunszt, magię, kreację bohaterów - szczególnie silnych kobiet i to jak "wymalowała" całą powieść!!!!

           Naprawdę nie możecie jej nie przeczytać!!!!!!!! - dajcie znać jak Wam się podobała?   

cytat: "mieć wszystko, to jak nie mieć niczego"

9 stycznia 2018

Oj jak słodko....














Małgorzata Gutowska-Adamczyk - "Cukiernia pod Amorem.
Ciastko z wróżbą"                                                                
Wydawnictwo:  Prószyński i S-ka
liczba stron: 512
kategoria: literatura współczesna, kobieca 










               Miałam okazję  poznać Autorkę tej przeuroczej powieści w listopadzie 2017  na Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie.


     
          Muszę się przyznać, że nie czytałam poprzednich części a to jest IV tom  i bardzo żałuję, bo świetnie się czyta! Ale nadrobię! - obiecuję!!!

           Książka jest o życiu w małym Gutowie i okolicznych wsiach  zaraz po wojnie, w latach 60-tych i obecnych. Autorka świetnie operuje czasoprzestrzenią, dzięki czemu nie czytając poprzednich części myślę, że jestem trochę w temacie 😃
          Głównymi bohaterami jest rodzina Hryciów oraz  Monika i Teresa (przyjaciółki z dzieciństwa), które przyjechały z Nowego Jorku i Wiednia a spotkały się jako 70 letnie kobiety niby przypadkiem, chociaż każda chciała coś w Gutowie "dokończyć".
         Autorka ukazała kawałek historii i czuję, że była to swego rodzaju uzasadniona krytyka ustroju lat 60-tych, gdy Chruszczow i Gomułka byli na szczytach przywództwa. Wyraźnie dało się odczuć, jak w tamtych latach brak było subtelności a zasiadające we władzach chłopstwo dalekie było od sanacyjnej inteligencji, kultury i edukacji. A propaganda, wszechpanująca komuna, szarzyzna i nijakość nie były ludziom ani trochę przyjazne.


          Powieść jest świetna, strasznie mnie wciągnęła a atmosfera małego miasteczka w tym smak ciast, lodów i kawy czułam przez książkę. Czyta się jakby to nie była fikcja literacka - tylko fakt!. No i te historie rodzinne i miłosne w upalnym, cudnym Gutowie! Musicie tam zajrzeć szczególnie do Cukierni pod Amorem i zjeść jedyne ciasteczko z wróżbą - na pewno będzie jakimś "drogowskazem"!!!!
Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu a Wy???



cytat: "każdy co innego uważa za wartościowe i w różnych momentach życia my sami inaczej to postrzegamy"
           

5 stycznia 2018

Było sobie romansidło.....




Colleen Hoover - "It Ends with Us"
Wydawnictwo:  Otwarte
liczba stron: 352
kategoria: literatura kobieca, romansidło





             

Zawsze kusi mnie taka typowa "literatura kobieca" w tym  romansidła. No cóż jestem widać typową kobietą.
Akurat Colleen Hoover nie przegina w cukierkowych i bajkowych miłościach i zawsze jest jakaś szpileczka wbita w ślepe zakochane serce.

        Sprawdziłam na lubimyczytac.pl jakie ta książka ma statystyki? no i powiem całkiem nieźle: ogólnie książka otrzymała 8,73 ********* oceniona przez 1415 osób a 240 postanowiło napisać swoje opinie (ja też) . Jak na dwumiesięczną świeżynkę - to uważam, że ładnie!!!!

         Lubię jak bohaterów rozpracowuje się od wczesnego dzieciństwa, bo wtedy  kim są i jak się zachowują mówi nam wiele  i Colleen Hoover nam to pięknie "rysuje".
          No ale do rzeczy, żeby móc Was zachęcić nie zdradzając zbyt wiele....

          Lily, młodziutka śliczna dziewczyna poznaje na dachu jednego z domów ze swojej okolicy w Bostonie, przystojnego, bogatego, czarującego neurochirurga Ryle'a (nieźle prawda, żeby spotkać przyszłego męża na dachu!?) A Wy gdzie spotkałyście swoich ???????
Oczywiście los ich ze sobą łączy. Wszystko byłoby piękne i cudowne, gdyby nie fakt, że Ryle potrafi mocno kochać i równie mocno krzywdzić w dosłownym tego słowa znaczeniu.
         Lily nie chce powielać błędu swojej mamy ale jest za późno?, bo  ślub?, bo ciąża? i spotkana przypadkowo miłośc z lat szkolnych?. To wszystko sprawi, że decyzja co dalej? jest najtrudniejsza w życiu Lily i do "trzech razy sztuka..."?
       Atlas to ta właśnie miłość z młodości, który był dla Lily wszystkim, pomimo że był biednym i bezdomnym młodzieńcem. Lily bardzo pomogła wtedy chłopcu przetrwać zimę, chorobę i w końcu przyjaźń przerodziła się w miłość na całe życie????  Atlas stał się dla Lily najważniejszy. Niestety ich ścieżki się rozeszły.......Co robi Atlas w życiu dorosłym nie zdradzę, ale cieszę się że osiągnął taki sukces!!!!, aż dziw, że z taką przeszłością w tej powieści niewiele namieszał i z drugoplanowej postaci stał się trzecio, czwarto.....
          O Ryle'u nie chcę pisać, bo ktoś kto nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, agresją czy gniewem - nie ma miejsca na żadną wzmiankę chociażby był najprzystojniejszy i najsexowniejszy! NIE i już!

          Brawo dla Colleen, że porusza tak bolesne tematy jak przemoc wobec kobiet i wręcz krzyczy, że zamiatanie problemu pod rodzinny dywan, aby nie zepsuć komuś reputacji czy kariery nie jest żadnym rozwiązaniem!

Wnioski:
1. Nigdy nie należy chronić oprawcy,
2. Nie należy powielać błędów swoich matek nawet w imię wielkiej miłości, życia w luksusie etc..
3. Krzywdy się nie zapomina, bo ona cały czas jest obecna
4. Należy pomagać potrzebującym!
5. Nie wiem czy warto pisać pamiętnik, bo juz kolejna książka, w której myśli przelane na papier
    rujnują związek!
    no i taki feministyczny punkcik:
6. Brawo babeczki niby słabe a silne jak konie!

Jak zakończy się ta historia?, czy będzie happy end? - przekonajcie sie sami!!!!
Zachęciłam do czytania??????



 cytat: "najgorsze co możesz zrobić, to stracić z oczu granicę swojej wytrzymałości"

1 stycznia 2018

Pierwsza moja recenzja



Alice Feeney – „Czasami kłamię
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 400
Kategoria: thriller







 


W ubiegłym roku i nie tylko przeczytałam sporo książek ale rozpoczynając swoją „przygodę” z blogiem postanowiłam, żeby pisząc o danej książce należy być jeszcze w świeżych emocjach i mieć w głowie aktualne myśli z którymi chciałabym się podzielić.
To do dzieła!
Nowy Rok 2018 rozpoczynam od komentarza bardzo intrygującej książki Alice Feeney – „Czasami kłamię”  - ostatniej przeczytanej książki a zarazem debiutu. Informacje jakie znalazłam o autorce są trochę skromne, bo oprócz tego, że przepracowała 16 lat w BBC i mieszka obecnie ze swoim psem  (wielkim i ślicznym czarnym labradorem🐕 – podglądnęłam na FB😀) w Surrey -  nie znalazłam nic więcej.
Książka skołowała mnie a zarazem zaintrygowała. Nie chciałabym zdradzać jej treści, żeby nie popsuć czytelnikom frajdy z jej czytania ale parę słów muszę napisać, żeby zachęcić Was do sięgnięcia po nią.
Rozpoczyna się od tego, że główna bohaterka ląduje w szpitalu w stanie śpiączki, jak później dowiadujemy się (ona zresztą też)  po wypadku samochodowym. Amber, bo tak ma na imię główna bohaterka leży nieprzytomna dla świata zewnętrznego w totalnym otępieniu, cielesnym bezwładzie i brakiem kontaktu. Ale… oczywiście musi być ale, bo Amber wszystko słyszy tylko nie może wykonać żadnego ruchu, nic powiedzieć. Jest uwięziona w swoim ciele.
Początkowo jej mąż Paul wydaje się podejrzanym typem, który na pewno musi mieć kochankę i musi chcieć pozbyć się swojej podejrzliwej żony, ale czy to jest rzeczywiście taka "oczywista oczywistość"???.
Powolutku odkrywamy tajemnice Amber i tak jak na początku chciałoby się jej pomóc, wydobyć z tego koszmaru, który właściwie jest spowodowany przez osobę trzecią z dalszego kręgu z jej przeszłości, tak z kolejnymi odkrytymi tajemnicami zaczynamy się zastanawiać kim u licha jest Amber????
Przestaję ją lubić a właściwie zaczynam się jej bać, bo w z gruntu super dziewczyna staje się nieprzewidywalna i groźna. Nie można jej odmówić inteligencji, przebiegłości i sprytu.
         Książka rozgrywa się w 3 przestrzeniach : obecny w szpitalu, parę dni przed wypadkiem i w dzieciństwie, gdzie najwięcej dowiadujemy się z pewnego pamiętnika.
Podejrzewam, że jakbym przeczytała tę książkę jeszcze raz, to może zwróciłabym uwagę na trochę inne rzeczy, które autorka nam podawała tak mimochodem a stanowiły klucz do odkrycia kto jest kim?  Jednym słowem brawo dla Alice Feeney, bo tak mnie „zakręciła”, że zaczynałam wątpić czy dobrze zrozumiałam kto właściwie napisał pamiętnik znaleziony na strychu?, kim była „siostra” Amber - Claire? i czy wyimaginowana przyjaciółka z pracy Jo rzeczywiście istniała???

         Nie będę już więcej Was „torturować”, musicie po nią sięgnąć!, a zakończenie może stanowić furtkę do ciągu dalszego???? Niech Wasza wyobraźnia pracuje!!!! A jak sięgnięcie - to napiszcie! 🙏



cytat: "uczciwość wobec siebie jest ważniejsza niż uczciwość wobec innych"