29 listopada 2020

PGR-owski niebyt

 





Dominik Rutkowski - "Zadry"
Wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 448
kategoria: powieść obyczajowa/ literatura piękna 














          Nie wiem gdzie wypatrzyłam "Zadry"?, ale ogromnie się cieszę, że po nią sięgnęłam, bo to, co w niej znalazłam - pozostanie na długo.
          Dominik Rutkowski stworzył fantastyczną opowieść o przesiedlonych zwykłych ludziach na tzw. Ziemie Odzyskane. A fikcyjni zwaśnieni bohaterowie wciśnięci w PGR-owskie realia lat 70-tych stworzyli obraz pewnej pomorskiej wsi, w której poczynania i poglądy świadczyły nie o komunistycznej zgodności czy zależności a raczej o totalnej "bezpańskości". Wszystko było wspólne czyli niczyje, więc grabione bez opamiętania. W takim państwowym gospodarstwie na zabitej dechami wsi nie brakowało ani pracy, elektryczności, jedzenia, alkoholu czy drewna na opał - dlaczego zatem ten system padł? Autor świetnie opisał mechanizmy ludzkiej bezmyślności, głupoty
i przyzwolenia na to, co się wtedy wyprawiało w PRL-u.
          Książka opowiada o prawdziwych realiach i przesiedlonych bez pytania zwykłych ludziach, którzy nie mają innego wyboru, jak żyć w tym miejscu, w którym im po prostu kazano. 
Fikcja natomiast dotyczy rodzącej się nienawiści pomiędzy dwoma rodzinami, które toczą między sobą spory i mają nieuzasadnione zadry. |
          Autor trzyma czytelnika w niepewności, gdy narrator poszukuje prawdy o pewnym wydarzeniu, które miało miejsce w tamtych latach. Zwaśnione rodziny połączyła tragedia zamknięta pod skutym lodem stawie, ale tylko jeden człowiek zna prawdę. Czy wyjdzie ona na jaw? - przeczytajcie sami. Mogę tylko powiedzieć, że historia jest niesamowita, a książka jest wyjątkowa!. Gorąco polecam!


cytat: "Nie ma nic gorszego, niż kiedy pracownicy się jednoczą"
     












22 listopada 2020

Bractwo

 







Alicja Sinicka - "Służąca"
Wydawnictwo: Kobiece
liczba stron:362
kategoria: thriller/ sensacja/kryminał 















          To już trzecia powieść Alicji Sinickiej, którą miałam okazję przeczytać i kolejny raz dałam się porwać doskonałej fabule. Autorka umiejętnie wprowadza czytelnika w thrillerowy klimat, trzymając
w napięciu do samego końca. 
          Jej bohaterki ślizgają się na pograniczu psychozy i walki na śmierć i życie. Zawsze z pozoru niewinne początki prowadzą do sytuacji bez wyjścia... 
          Czy tym razem Julia - główna bohaterka wpadnie w pułapkę?, czy będzie w stanie wyrwać się z psychopatycznego domu, w którym wszystko zaczyna układać się w przerażający ciąg zdarzeń?. Julia doświadcza coś, co większość z nas może powiedzieć - tak to możliwe, tak się dzieje - a mianowicie, że wszystko układa się przeciwko temu, co myślisz i robisz a przeciwnik ma psychiczną przewagę, pozycję, wpływy, dar przekonywania, dobre znajomości i jest w stanie tak pokierować innymi, że nie masz żadnych argumentów na swoją obronę. Jeśli dodać do tego szantaż, brak większego wyboru a ucieczka niewiele załatwia - to możesz być bohaterem powieści Alicji Sinickiej. Ciężko jest walczyć z pracodawcą, władzą i dobrym imieniem - komuś, kto tak naprawdę nie ma nic, kto nikt za nim nie stoi murem a strach przed gniewem paraliżuje. Na pewno wiecie jak niepewność jutra hamuje "walkę", a na pewno uczy pokory i posłuszeństwa wbrew sobie
i swoim przekonaniom. A to, co robisz głównie w dobrej wierze, ktoś obraca przeciwko Tobie.   
          Czy Julia będzie mieć choć trochę szczęścia w nieszczęściu? czy ktoś, kto jednak chce pomóc zyska jej zaufanie??? 
          Książka niesamowicie wciąga i "obezwładnia". Czytałam ją na maksymalnym spięciu
i wdechu. To jedna z lepszych książek jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. Takie thrillery chcę czytać!👏 




cytat: "... w dzisiejszych czasach trzeba bardzo uważać na to, o czym się marzy."

  


21 listopada 2020

Bangalur


                                                     

           


 Deborah Moggach -
"Hotel Marigold"

 Wydawnictwo: Rebis

liczba stron:379

kategoria: literatura obyczajowa

                  












          Na podstawie tej książki powstał film o tym samym tytule. A rola jaką odegrała Judi Dench, nie pozostawia żadnej wątpliwości, że to klasa sama w sobie. Film mnie zauroczył i wiedziałam, że muszę przeczytać książkę! I tak dobrej dawki humoru trzeba mi było. 
          Uśmiałam się z pomysłowości i wspaniałej żywotności staruszków, choć tematyka poruszona w powieści tj. opieki socjalnej, medycznej i rodzinnej nad leciwymi osobami nie jest śmieszna. Ten system kuleje dość mocno na całym świecie i smutne jest to, że staruszkowie są pozostawieni sami sobie, gdy rodzina nie podejmie się opieki. 
Anglicy mają to szczęście, że "pozostałości" po dawnych koloniach brytyjskich nieco ułatwiają im wyjazdy czy decyzje o zamieszkaniu w innym kraju, który nie jest tak całkiem obcy. Większość po prostu spędziło swoje dzieciństwo między innymi w Indiach i to jak trochę powrót do siebie.
          Tak jak pierwsza część książki wydała się dość "komediowa", tak druga była zdecydowanie refleksyjna i przetłaczająco szczera. 
Powieść zwraca uwagę na pędzący czas, a pogoń za czymś, co za niedługo staje się kompletnie nieistotne jest nieodwracalne, wręcz nienaprawialne.. Zaś przerażony człowiek potrzebuje trochę dobroci i życzliwości. Jest też dobry przekaz, że nigdy nie jest zbyt późno, żeby podjąć życiową decyzję, żeby zdjąć z siebie jakiś ciężar i zacząć coś nowego...Brzmi trochę abstrakcyjnie, ale takie jest życie - nieprzewidywalne, krótkie i niejednokrotnie rozczarowujące, ale zawsze warto cokolwiek zrobić, niż jojczyć.
          Brakowało mi tu wyraźnego indyjskiego klimatu - takiego powiewu, zapachu, wyszukanego smaku, choć fantastycznie i realnie zostały oddane hinduskie osobowości ze wszystkimi cudownymi przywarami i autentycznymi zachowaniami. Różnica między filmem a książką istnieje tylko taka, że film był nakierunkowany na poszczególnych bohaterów i był przez to bardziej "komediowy"
a książka w większym stopniu porusza przykry problem społeczny, dziurawy system opieki i ogólną wiekową niemoc i samotność bez względu czy ma się rodzinę, czy też nie.
          Książka pomimo "bolesnego" tematu starzenia się ze wszystkimi dolegliwościami
i doskwierającymi niedomaganiami czy dysfunkcjami jak również brakiem finansowego zabezpieczenia jest naprawdę "dowcipna". A ten cytat niech będzie kwintesencją niedalekiej przyszłości każdego z nas..., tylko zastanawiam się jak zbierać siły na tę starość?😢



cytat: "...starość nie jest dla mięczaków".