liczba stron: 296
kategoria: literatura współczesna
kategoria: literatura współczesna
Zaczynając "Duchy Jeremiego" kompletnie nie miałam pojęcia o czym jest ta książka.
Literaturę współczesną kocham i biorę w ciemno, szczególnie, jeżeli ktoś mówi, że warto. Tak też się stało i do teraz dziwię się sobie, patrząc na oceny i statystki na Lubimyczytac.pl, jakim cudem została przeze mnie przeoczona???
Na pewno, nie jest to łatwa tematyka: choroba, odchodzenie, bieda, wspomnienia z obozu, odkrycie żydowskich korzeni... i to wszystko odczuwane z perspektywy 12 letniego chłopca...
Niemniej jednak Autor niesamowicie uniósł temat i uformował strasznie fajną powieść.
Nie lubię porównań, ale ta książka przypomina mi trochę film pt."Moje córki krowy". Nie wiem dlaczego skojarzenie poszło w takim kierunku, skoro w książce głównym bohaterem jest dziecko, ale chyba zdecydowały o tym odczucia a nie fabuła.
Każdy inaczej przeżywa smutek i właściwie nie wiemy, jak sobie poradzimy z nieodwracalnymi rzeczami, na które nie mamy kompletnie wpływu a musimy w tym tkwić, bądź z tym żyć, bo nas to dotyczy. A jako dziecko, czy jesteśmy w stanie ogarnąć śmierć i pustkę po kimś bliskim???
Kupiła mnie ta fabuła, prosta a jaka prawdziwa i muszę jeszcze dodać, żeby nie bać się po nią sięgnąć, to nie będzie pochlipywanie i dmuchanie w chusteczkę - jest to taka mieszanka tragedii, komedii i dramatu a wbrew pozorom, jest to bardzo wyważona i "temperamentna" powieść!
cytat: "...nie ma gorszego rozwiązania od remisu, który nazywa się kompromisem, bo to znaczy, że obie strony są w połowie niezadowolone..."