Brittainy C. Cherry - "Powietrze, którym oddycha"
Wydawnictwo : Filia
liczba stron: 400
kategoria: literatura obyczajowa/romans
Mam chyba coraz większe zapotrzebowanie na literaturę obyczajową, współczesną, romans.... skoro sięgam po takie książki, starzeję się czy co??? Jedno jest pewne, chyba za dużo przeczytałam o morderstwach, okropieństwach, zbrodniach.... - przestało mnie to tak mocno pociągać??? Może też dlatego, że co nie otworzy się gazety, TV, mobilnych urządzeń, to zewsząd słyszymy o masakrach, mordach, porwaniach, gwałtach.... to ciągle szokuje, że dzieje się naprawdę tuż obok nas.
Czując się "namówiona" dobrymi opiniami dzięki czynnemu obczytywania bookstargama, sięgnęłam po tę książkę (na dodatek ten facet na okładce idealnie pasuje do głównego bohatera)
Tak też przez chwilę żyłam życiem Liz i Tristana. Najpierw osobno poznawałam ich smutny świat, ból, cierpienie po stracie ukochanych osób, żeby potem móc cieszyć się ich szczęściem. Oczywiście nie było łatwo, musiało być pod górkę, musiało być trudno.... Wydawałoby się, że historia nieprawdopodobna, bo nie dość, że oboje tak okrutnie doświadczeni przez los, mieszkają obok siebie, to jeszcze zakochują się w sobie!
Jest tu pewien haczyk, jeden "mały" szczegół, który połączył Liz i Tristana a który może równocześnie zrujnować to, co narodziło się na nowo? Czy okrutna prawda ponownie zburzy to, co zdołali odbudować każde z osobna i razem?
Oczywiście zawsze musi się znaleźć jeszcze ktoś z grona najbliższych przyjaciół, który potrafi zniszczyć to, co pozwala zapomnieć na chwilę o dotkliwej samotności. Takich "dobrych" przyjaciół chyba nikomu nie brakuje?
Ale to, co działo się przez ostatnie 40 stron, to była jazda!!!!!!! Już myślałam, że będzie miarowo, miło, przewidująco i takim tempem dobrnę do końca... a tu takie przyspieszenie! - jak dla mnie bomba!!!!!!
Przemyślenia:
Jak czytam generalnie o jakimś nieszczęściu, to zdaję sobie sprawę, że człowiek nigdy nie jest w stanie pogodzić się ze stratą najbliższej osoby, że nikt i nic nie jest w stanie zagłuszyć bólu i tęsknoty. A czas potrafi jedynie złagodzić cierpienie duszy lecz nigdy zapomnieć! Cudownie jak na takiej rozdartej drodze stanie ktoś, kto sprawia, że zaczynamy na nowo oddychać, żyć i kochać. Niestety, nie każdy ma to szczęście.
Dlatego, póki jesteśmy kochajmy mocno i nieustannie. Nie traćmy czasu na rozdrabianie się.... Zauważajmy te dobre rzeczy a nie tylko te złe. Zadawajmy się z ludźmi, którzy nas nie hamują, nie strofują, nie krytykują tylko biorą nas takimi jakimi jesteśmy z wszystkimi "mankamentami" i marzeniami, bo szkoda czasu!!!!!!!!!!
Po prostu ŻYJMY CHWILĄ!!!!
cytat: "Tracąc kogoś, najtrudniejsze jest to, że tracimy również siebie"