16 grudnia 2019

Numer trzydziesty dziewiąty





Ilaria Tuti - "Kwiaty nad piekłem"
Wydawnictwo: Sonia Draga
liczba stron: 347
kategoria: thriller/sensacja/kryminał 













            Zawsze pojawia się pewien problem w ocenie tego typu powieści, gdy na koncie przeczytanych książek ma się już sporo podobnych i trudno tu o okrzyk WOW!. 
             Książka napisana jest bardzo poprawnie, jest ciekawa i poniekąd wciągająca. 
          Niemniej jednak, gdy po pierwszych stronach orientujesz się, kto jest sprawcą pewnych nazwijmy to zdarzeń, a cała fabuła zmierza do jednego celu i zakończenie nie wbija w fotel, bo tak przypuszczasz albo wiesz, że się stanie, to nie czujesz tej czytelniczej euforii, dreszczyku ani radości 😪 
Mało tego, odnajdujesz jeszcze postacie czy podobieństwa z literatury, którą już "przerobiłeś/aś". 
No bo przecież Pani komisarz Teresa - to taka Klementyna Kopp z Lipowa K. Puzyńskiej a fabularnie "duch z lasu" - to taki zły z "Istoty zła"  Luca D'Andrea. 
           Ciekawą sprawą w tej powieści, był momentu, w którym komisarz Teresa doszła do wniosku, że w tych wszystkich czynach i zbrodniach "ducha z lasu" nie było motywu ani zaburzeń psychicznych a elementem łączącym ze sobą ofiary były dzieci 😱 
        Oczywiste jest, że w kryminałach dochodzenie prawdy, tropienie sprawcy, to szeroki "wachlarz" do przedstawienia i każdy autor obiera swój kierunek. 
A to, że wiedziałam kto, co i domyślałam się dlaczego, nie znaczy, że książka była nieciekawa! Miała w sobie coś mistycznego.... Nie potrafię tego określić ale czytało się bardzo dobrze. 
           Myślę, że skuszę się na kolejną część 😍      



cytat: "Cisza zawsze sprzyja oprawcy, nigdy ofierze."               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz