Ilaria Tuti - "Kwiaty nad piekłem"
Wydawnictwo: Sonia Draga
liczba stron: 347
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Zawsze pojawia się pewien problem w ocenie tego typu powieści, gdy na koncie przeczytanych książek ma się już sporo podobnych i trudno tu o okrzyk WOW!.
A to, że wiedziałam kto, co i domyślałam się dlaczego, nie znaczy, że książka była nieciekawa! Miała w sobie coś mistycznego.... Nie potrafię tego określić ale czytało się bardzo dobrze.
cytat: "Cisza zawsze sprzyja oprawcy, nigdy ofierze."
Zawsze pojawia się pewien problem w ocenie tego typu powieści, gdy na koncie przeczytanych książek ma się już sporo podobnych i trudno tu o okrzyk WOW!.
Książka napisana jest bardzo poprawnie, jest ciekawa i poniekąd wciągająca.
Niemniej jednak, gdy po pierwszych stronach orientujesz się, kto jest sprawcą pewnych nazwijmy to zdarzeń, a cała fabuła zmierza do jednego celu i zakończenie nie wbija w fotel, bo tak przypuszczasz albo wiesz, że się stanie, to nie czujesz tej czytelniczej euforii, dreszczyku ani radości 😪
Mało tego, odnajdujesz jeszcze postacie czy podobieństwa z literatury, którą już "przerobiłeś/aś".
No bo przecież Pani komisarz Teresa - to taka Klementyna Kopp z Lipowa K. Puzyńskiej a fabularnie "duch z lasu" - to taki zły z "Istoty zła" Luca D'Andrea.
Ciekawą sprawą w tej powieści, był momentu, w którym komisarz Teresa doszła do wniosku, że w tych wszystkich czynach i zbrodniach "ducha z lasu" nie było motywu ani zaburzeń psychicznych a elementem łączącym ze sobą ofiary były dzieci 😱
Oczywiste jest, że w kryminałach dochodzenie prawdy, tropienie sprawcy, to szeroki "wachlarz" do przedstawienia i każdy autor obiera swój kierunek.
Myślę, że skuszę się na kolejną część 😍
cytat: "Cisza zawsze sprzyja oprawcy, nigdy ofierze."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz