Caroline Bernard- "Frida Kahlo i kolory życia"
Wydawnictwo: Znak Horyzont
liczba stron: 349
kategoria: literatura piękna/biografia
Zanim sięgnęłam po książkę, za którą dziękuję @znakhoryzont 💗 już nieco więcej wiedziałam o Fridzie Kahlo. Zatem tym bardziej się cieszę, że powieść oddała wszystko prawdziwie
i wiarygodnie, nie tylko samą postać Fridy ale świat, który ją wtedy otaczał.
Frida była artystką, komunistką, feministką, miłośniczką zwierząt...i nikt mocniej od niej nie kochał malarstwa, Diega i Meksyku.
Malarstwem zajęła się najpierw dzięki ojcu a potem najsłynniejszemu meksykańskiemu malarzowi Diego Riverze, którego później poślubiła. Na początku nie stawiała na swoje malarstwo, nie wierzyła w nie, bardziej otaczała "opieką" Diego, żeby jego sztuka miała ujście.
Pomimo ogromnego uszczerbku na zdrowiu, którego doznała w trakcie wypadku komunikacyjnego i który odbił się piętnem bezdzietności i nieznośnego bólu - nigdy się nie poddała. Trudno uwierzyć przez ile operacji przeszła i z jakim cierpieniem musiała się mierzyć, które dobitnie przedstawiała w swoich obrazach.
Potrafiła też żyć z licznymi zdradami swojego męża, z jednym wyjątkiem, kiedy zastała męża in flagranti z własną siostrą, choć sama nie była "święta" a jej biseksualność nie była wielką tajemnicą. Jak zatem ponownie wyszła za mąż, za tego samego mężczyznę a jej dzieła zyskały uznanie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej naprawdę ekspresyjnej powieści.
Dzięki @fridakahloikoloryżycia pozostanie dla mnie niezłomną kobietą, barwną jak kwiat postacią, na zawsze prawdziwą i szczerą a jej malarstwo symbolem tego, co czuła a nie tego, co widziała.
i wiarygodnie, nie tylko samą postać Fridy ale świat, który ją wtedy otaczał.
Frida była artystką, komunistką, feministką, miłośniczką zwierząt...i nikt mocniej od niej nie kochał malarstwa, Diega i Meksyku.
Malarstwem zajęła się najpierw dzięki ojcu a potem najsłynniejszemu meksykańskiemu malarzowi Diego Riverze, którego później poślubiła. Na początku nie stawiała na swoje malarstwo, nie wierzyła w nie, bardziej otaczała "opieką" Diego, żeby jego sztuka miała ujście.
Pomimo ogromnego uszczerbku na zdrowiu, którego doznała w trakcie wypadku komunikacyjnego i który odbił się piętnem bezdzietności i nieznośnego bólu - nigdy się nie poddała. Trudno uwierzyć przez ile operacji przeszła i z jakim cierpieniem musiała się mierzyć, które dobitnie przedstawiała w swoich obrazach.
Potrafiła też żyć z licznymi zdradami swojego męża, z jednym wyjątkiem, kiedy zastała męża in flagranti z własną siostrą, choć sama nie była "święta" a jej biseksualność nie była wielką tajemnicą. Jak zatem ponownie wyszła za mąż, za tego samego mężczyznę a jej dzieła zyskały uznanie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej naprawdę ekspresyjnej powieści.
Dzięki @fridakahloikoloryżycia pozostanie dla mnie niezłomną kobietą, barwną jak kwiat postacią, na zawsze prawdziwą i szczerą a jej malarstwo symbolem tego, co czuła a nie tego, co widziała.
cytat: "O miłości z czasów młodości niełatwo zapomnieć - prędzej puszcza się w niepamięć rany przez nią zadane."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz