Andrzej Gryżewski i Przemysław Pilarski - "Sztuka obsługi penisa"
Wydawnictwo: Agora
liczba stron: 344
kategoria: popularnonaukowa
Nim przystąpię do opisu, to chciałabym na początku zaznaczyć, że to nie jest poradnik ani podręcznik, to kompendium wiedzy popartej na dziesiątkach przykładów z życia wziętych. Czytałam parę nieprzychylnych komentarzy za zdradzanie gabinetowych "tajemnic" swoich pacjentów, ale jak przytoczyć tezę czy teorię bez przykładu?
Postanowiłam tę recenzję napisać inaczej, wypisując, to co wychwyciłam z tej sporej dawki wiedzy, czyli:
- terapia jest po to, żeby poznać swoją seksualność a nie ją podkręcić,
- seksu trzeba się nauczyć,
- emerytami jesteśmy dla ZUS-u a nie dla partnera/ki,
- komunikacja jest najważniejsza, bo jej brak jest jednym z głównych problemów w związku,
- lepiej skupić się na relacji niż na wirtualnej rywalizacji z pornografią,
- największym organem seksualnym jest mózg,
- każdy ma inną seksualność, bo każdy ma inną osobowość,
- mówimy NIE mechanicznemu seksowi,
- u mężczyzn dobry seks to obraz skrzyżowania akrobatyki z łupaniną , u kobiety potrzeba bliskości i zabawy,
- problemy z seksem wyprzedzają o 10 lat problemy z sercem,
- trzeba dbać o szeroką paletę możliwych doświadczeń,
- trzeba uwolnić się od nierealnych oczekiwań i stereotypów na temat tego, co mężczyzna w łóżku powinien zaprezentować,
- nie trzymać laptopa na kolanach..............
Mogłabym tak wypisywać dalej i dalej....a wszystko to ma w tej książce swoje uzasadnienie. Polecam ją nie tylko mężczyznom ale też kobietom, bo jest też o nich i dla nich, bo o związkach, zdradach, chorobach.... Napisana jest bardzo przystępnie i interesująco 👌
cytat: "O sukces w relacji trzeba nieustannie dbać. Jak o własną firmę czy ogród."

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz