Alice Feeney – „Czasami kłamię”
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 400
Kategoria: thriller
W
ubiegłym roku i nie tylko przeczytałam sporo książek ale rozpoczynając swoją
„przygodę” z blogiem postanowiłam, żeby pisząc o danej książce należy być
jeszcze w świeżych emocjach i mieć w głowie aktualne myśli z którymi chciałabym
się podzielić.
To
do dzieła!
Nowy
Rok 2018 rozpoczynam od komentarza bardzo intrygującej książki Alice Feeney – „Czasami kłamię” - ostatniej
przeczytanej książki a zarazem debiutu. Informacje jakie znalazłam o autorce są
trochę skromne, bo oprócz tego, że przepracowała 16 lat w BBC i mieszka obecnie
ze swoim psem (wielkim i ślicznym czarnym
labradorem🐕 – podglądnęłam na FB😀) w Surrey -
nie znalazłam nic więcej.
Książka
skołowała mnie a zarazem zaintrygowała. Nie chciałabym zdradzać jej treści,
żeby nie popsuć czytelnikom frajdy z jej czytania ale parę słów muszę napisać,
żeby zachęcić Was do sięgnięcia po nią.
Rozpoczyna
się od tego, że główna bohaterka ląduje w szpitalu w stanie śpiączki, jak
później dowiadujemy się (ona zresztą też)
po wypadku samochodowym. Amber, bo tak ma na imię główna bohaterka leży
nieprzytomna dla świata zewnętrznego w totalnym otępieniu, cielesnym bezwładzie
i brakiem kontaktu. Ale… oczywiście musi być ale, bo Amber wszystko słyszy
tylko nie może wykonać żadnego ruchu, nic powiedzieć. Jest uwięziona w swoim
ciele.
Początkowo
jej mąż Paul wydaje się podejrzanym typem, który na pewno musi mieć kochankę i
musi chcieć pozbyć się swojej podejrzliwej żony, ale czy to jest rzeczywiście taka "oczywista oczywistość"???.
Powolutku
odkrywamy tajemnice Amber i tak jak na początku chciałoby się jej pomóc,
wydobyć z tego koszmaru, który właściwie jest spowodowany przez osobę trzecią z
dalszego kręgu z jej przeszłości, tak z kolejnymi odkrytymi tajemnicami
zaczynamy się zastanawiać kim u licha jest Amber????
Przestaję
ją lubić a właściwie zaczynam się jej bać, bo w z gruntu super dziewczyna staje
się nieprzewidywalna i groźna. Nie można jej odmówić inteligencji,
przebiegłości i sprytu.
Książka rozgrywa się w 3 przestrzeniach
: obecny w szpitalu, parę dni przed wypadkiem i w dzieciństwie, gdzie najwięcej
dowiadujemy się z pewnego pamiętnika.
Podejrzewam,
że jakbym przeczytała tę książkę jeszcze raz, to może zwróciłabym uwagę na
trochę inne rzeczy, które autorka nam podawała tak mimochodem a stanowiły klucz
do odkrycia kto jest kim? Jednym słowem
brawo dla Alice Feeney, bo tak mnie „zakręciła”, że zaczynałam wątpić czy
dobrze zrozumiałam kto właściwie napisał pamiętnik znaleziony na strychu?, kim była „siostra” Amber -
Claire? i czy wyimaginowana przyjaciółka z pracy Jo rzeczywiście istniała???
Nie będę już więcej Was „torturować”,
musicie po nią sięgnąć!, a zakończenie może stanowić furtkę do ciągu
dalszego???? Niech Wasza wyobraźnia pracuje!!!! A jak sięgnięcie - to napiszcie! 🙏
cytat: "uczciwość wobec siebie jest ważniejsza niż uczciwość wobec innych"

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz