31 lipca 2018

Nora a może jednak Eleonora?






Katarzyna Puzyńska - "Nora" (tom 9)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
liczba stron: 813
kategoria: kryminał/ sensacja/ thriller 









           Kasia Puzyńska, to moja ulubiona pisarka od momentu, kiedy przeczytałam jej pierwszą książkę z cyklu Lipowo pt. "Motylek". Jestem wierna całej sadze i tak z ogromną radością i przyjemnością doszłam aż do tomu 9 - najnowszej części z tego cyklu. 
         Na początku nim zacznę cokolwiek 'komentować" chciałabym bardzo zganić Wydawnictwo Pruszyński i S-ka za błędy w druku. W Akcie II po scenie 7 - znalazła się nagle scena 43, potem 3 a dalej 10.  Akt II rozgrywa się w lipcu w jednym dniu, natomiast rozdział 43 jest  czerwcowy z treści  na szczęście nic nie wynika, że jest cos źle, ale tak nie powinno być prawda????


               Na moim "instastory" podzieliłam się tym faktem, ale nie było żadnego oddźwięku, więc albo czytelnicy czytają - połykają albo nie zwracają uwagi na takie moim zdaniem istotne rzeczy???. Ja niestety tak 😕 i jak zaczęłam podpytywać ludzi, którzy czytali już Norę - to nikt kompletnie nie zwrócił na to uwagi! Nawet jedna czytelniczka z instagrama podchwyciła moje uwagi i szybciutko napisała do K.Puzyńskiej, choć przy wypuszczeniu tylu tysięcy egzemplarzy (nigdzie nie znalazłam informacji ile dokładnie?), teraz to musztarda po obiedzie i tylko pozostaje niesmak, że niekompetencja wdziera się tam, gdzie powinna być perfekcja!!!!!   
          Niemniej jednak zostawiając tę niefortunną wpadkę miło było wrócić do Lipowa! 

         Kontynuacja lipowskiej sagi stworzyła u mnie pewną więź z bohaterami, choć wkrada się tu już pewne "znużenie". Ogólnie bardzo kibicuję Danielowi i przywykłam do jego niezdecydowania, którą kobietę kocha, do jego nieporadności natomiast zawodowo do skuteczności i przebiegłości!  Choć w Norze obrywa jak gówniarz i zamiast być coraz lepszym, robi się z niego jakaś ciapa! 
          Uwielbiam Klementynę za jej bystrość i bezpośredniość, za to, że nie bawi się w konwenanse czy etykietę, potrafi też nagiąć prawo, bez względu na konsekwencje.   Weronika i Wiera też sprytnie kojarzą fakty ale branie się za śledztwo na własną rękę i pchanie się Weroniki świadomie w kłopoty jak małe dziecko, które wie, że robi źle a jednak brnie dalej, trochę mnie podrażniło. 
          Wreszcie uważam, że taka długa "saga" powinna już się zakończyć. 
          Chciałabym przeczytać coś nowego, coś świeżego p.Kasi Puzyńskiej. Nie można w nieskończoność ciągnąć tego Lipowa, bo bohaterowie zaczynają nudzić i irytować. Pomysł na "sagę" świetny, ale może już wystarczy??? 😛
Muszę z przykrością stwierdzić, że jeszcze nigdy tak długo nie czytało mi się kryminału i nie wiem czy te 813 stron było dobrym posunięciem? Rozumiem, że ogromna ilość postaci i wątków z nimi związanych, w tym spora ilość umarlaków (aż 10 wliczając oczywiście psa)  wpłynęły na  opasłość książki, ale miałam już taki miszung z tymi nazwiskami, imionami, kto z kim kogo zdradzał, kto z kim współpracował, kogo krył, szantażował, kogo to żona, kochanka, sekretarka...., to nie na mój zmęczony po pracy mózg! Powiem szczerze męczyłam się tym ogromem danych i osób, naradami u komendanta, domniemywaniami i strasznym ruchem postaci-wiecznie gdzieś jeździli i coś sprawdzali.... No i nie daruję uśmiercenia w tak okrutny sposób psiurki-Igora!😥 i braku cudownych ciast p.Marii!!!😒 
          Uważam, że to była najsłabsza część o Lipowie, pomimo ogromu pracy jaką wykonała pisarka, żeby to wszystko połączyć, spiąć i jeszcze zakończyć! 
          Nie napiszę nic więcej, bo aż przykro i głupio moją kochaną pisarkę tak zjechać, ale trudno, nie podpasowała mi ta "Nora" zupełnie, przedobrzona i tyle! 


cytat: "Miłość pozbawia człowieka wszelkiej dumy. Zostawia tylko czerwone uszy i piekący wstyd. A czasem coś jeszcze gorszego".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz