ilość stron: 288
kategoria: literatura obyczajowa/ romans
Krótka historia o patchworkowym układzie dwóch kobiet i jednego mężczyzny, ale ile w niej barw i odcieni życia codziennego, tego nie spodziewałabym się...
Ten, kto miał bądź ma gosposię w domu lub opiekunkę do dziecka - na pewno wie, co przelatuje przez głowę, gdy do domu "wprowadza" się nowa kobieta. W takiej sytuacji znalazła się pewna młoda para (Wojtek i Anita), którzy spodziewają się dziecka i potrzebna im pomoc od zaraz. Młodziutka Tunia łagodnie wchodzi w "gospodarstwo" Wojtka i Anity i cudownie zajmuje się domem, ogrodem a potem ich dzieckiem.
Po niedługim czasie jej miłość do Wojtka zostaje uwieńczona ślubem. Rodzi się ich dziecko i wszyscy żyją na kupie - dwie kobiety, dwoje dzieci i jeden mężczyzna. Wojtek śpi 3 dni z jedną kobietą, 3 dni z drugą a siódmego dnia chowa się w swoim azylu tj. pralni i nikt mu wtedy nie przeszkadza, ani kobiety ani dzieci. Wydawałoby się, że jest to układ idealny - jedna gotuje, sprząta, dba o dzieci, dom, ogród, druga zarabia niezłe pieniądze. Wojtek zaś jest nauczycielem j.angielskiego, pracuje w szkole i ma dwie kobiety do kochania. Facet wie jak się ustawić! - jego "pozycja" jest chyba najlepsza!- kto by tak nie chciał????
Dzieci razem dorastają, mówią do każdej z kobiet mamo i mogłoby się wydawać, że po prostu lepszej, normalniejszej, pełnej miłości rodziny nikt na świecie nie ma....
W pewnym momencie informacja o ich dziwnym dla otoczenia trójkącie wychodzi na jaw, dokłada się do tego jeszcze dojrzała już córka, która nie chce żyć w "ukryciu" i petarda do wybuchu gotowa...
Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy, nieraz tragicznie...Mówi się, że życie to nie bajka ale nikt, nigdy nie spodziewa się jaki będzie koniec i co zgotuje niedaleka przyszłość.
Nie pisnę słówka, co się wydarzy - bo wtedy nie przeczytacie.... ale czy Wojtek nie poniósł za swoją "rozpustę" najwyższą cenę?
Książka naprawdę jest ciekawa, wciągająca, zagadkowa i oryginalna a czytając ją cały czas zastanawiałam się, jak ja odnalazłabym się w takim układzie??? Mój temperament i zazdrość chyba nie pozwoliłyby mi dzielić się mężczyzną. 🤔
Niemniej jednak podziwiam takie "zlepione" związki, bo trzeba mieć bardzo pojemne serce, żeby otworzyć się i to zaakceptować a przede wszystkim odnaleźć samą siebie w tym wszystkim .
Temat podjęty przez Annę Fryczkowską jest bardzo odważny i chyba ciągle dla niektórych dość kontrowersyjny. Naprawdę książka warta jest uwagi!!!!
cytat: "... rozpamiętywanie rzeczy, które powinno się szybko zapomnieć, dodaje im wagi..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz