
William Wharton - "Spóźnieni kochankowie"
Wydawnictwo: Rebis
liczba stron: 347
kategoria: literatura piękna
Trzeba mieć jaja, żeby napisać o miłości tak dojrzałych ludzi, nawet nie piszę słowa starszych czy starych, bo obraziłabym wtedy wielu i w tym samą siebie. Nie wiem jakich słów użyć, żeby napisać to, co William Wharton tu wymalował - dosłownie
i w przenośni!
To była nieziemska przyjemność chodzenia po paryskich ulicach i skwerkach, to była rozkosz dla kulinarnej wyobraźni parzonej kawy i "jedzenia" tych wszystkich potraw, które nęciły czytelnika aromatem i autentycznością, to była lekcja obcowania ze sztuką, aż wreszcie nauka miłości, szczególnie od tej strony bardziej czuciowej, dotykowej, prawie erogennej.
A czucie czyjejś troski, wrażliwości i współczucia potrafiło tak zespolić dwoje ludzi, że życzyć sobie tylko można tak silnej emocjonalnej więzi.
Powieść, która powstała prawie 30 lat temu jest ponadczasowa i dopóki w nas jest wolność i miłość świat jest cudowny bez względu na to, czy jesteśmy bezdomni czy pracujemy w prestiżowej firmie, aż wreszcie czy mamy 20, 50 a nawet 70 lat!
Morał jest taki, że można kochać do końca świata i jeden dzień dłużej
a szacunek do drugiego człowieka jest największą wartością ever!!!!
Kto nie czytał - gorąco polecam!!! - wrażliwością powala!
cytat: "Każdy z nas cierpi na własną ślepotę."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz