Ken Follett - "Niech stanie się światłość"
cykl: Filary Ziemi (tom 0.5)
Wydawnictwo: Albatros
liczba stron: 765
kategoria: literatura historyczna
Objętość powieści niech nie przeraża!, bo płynie się przez nią jak barką przez rzekę, zbudowaną przez jednego z głównych bohaterów.
Rok 997 i małe opactwo, które dzięki uporowi pewnego mnicha, pracowitemu
i pomysłowemu budowniczemu oraz pięknej rudowłosej kobiecie zaczyna przekształcać się
w centrum nauki i kultury. Nie od razu oczywiście i nie bez przeszkód. Na drodze do rozwoju stali przede wszystkim duchowni, którzy wydzierali od biednych pieniądze i inne dobra, tym samym bogacąc się i przejmując władzę - no czyżby nic się od stuleci nie zmieniło??? 🤔 .....
Nie brakuje tu knucia, zabójstw, gwałtów i kradzieży a wszystko to w imię żądzy posiadania
i panowania nad ciemnym ludem.
Wspaniale było odkrywać rodzące się pomysły budowy mostu, odprowadzania wody z pól czy też łapania ryb. Jest też miłość, namiętność i mądrość. Fantastycznie było przenieść się w świat natury
i odkrywania bogactw naturalnych, gdzie przyroda dyktuje człowiekowi egzystencję a nie odwrotnie.
A to jak Ken Follett inteligentnie prowadzi swoich bohaterów i opisuje intrygi, to jest mistrzostwo świata! Powieść niesamowicie wciąga i hipnotyzuje swoją fabułą. Nie podejrzewałabym siebie, że tak dam się ponieść.... Przede mną jeszcze ok.2580 stron tj. 3 tomy cyklu i cieszę się, że mam je przed sobą.😁 I jeszcze szacu dla tłumaczki - Anny Dobrzańskiej - kawał świetnej roboty
i oczywiście Wydawnictwa Albatros, za cudowne wydanie!!! BRAWO✌👍💟
cytat: "...łatwiej jest zyskać władzę niż ją utrzymać."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz