9 lipca 2023

PATRONAT




Paweł Jaszczuk - "Za głosem serca" 
Wydawnictwo: Szara Godzina
liczba stron: 360 
kategoria: literatura obyczajowa


Niedawno miała swoją premierę powieść Pawła Jaszczuka pt. "Za głosem serca".

Ta chwila stała się dla mnie wyjątkowa, ponieważ Wydawnictwo Szara Godzina zaproponowała mi jej PATRONAT.

Niezwykłość tej sytuacji polegała na tym, że było to moje pierwsze spotkanie z Autorem i mój pierwszy patronat!
Piszę o tym nie dla oklasków, lajków czy nagłego zaistnienia w social mediach, ale dlatego, żeby powiedzieć, że nawet małe konto potrafi być dostrzeżone przez Wydawnictwo. 
O tej fajnej powieści, która pozostanie ze mną już na zawsze, przeczytacie parę postów wcześniej
a Autorowi i Wydawnictwu Szara Godzina serdecznie dziękuję za zaufanie. 💓


Ktoś, kiedyś mnie zapytał na Instagramie, co piszę do Wydawnictw, że dostaję książki. Zrobiłam to tylko raz i zarazem ostatni. Trzy lata temu zwróciłam się do pewnego Wydawnictwa i otrzymałam odpowiedź, która nigdy nie powinna była do mnie trafić!  Przeżyłam szok, gdy przeczytałam mail od dyrektora zarządzającego Wydawnictwem, skierowanego do działu promocji, cytuję: "Mam nadzieję, że nie wysyłacie tym osobom żebro książek". 
A żeby podkręcić ten smaczek, to właśnie owo Wydawnictwo jakieś 8 miesięcy wcześniej przed tym fuckupem (przepraszam, ale inaczej tego nie można nazwać), zwróciło się do mnie z prośbą
o przedpremierową recenzję pewnej powieści. Ba, nawet brałam udział w ankiecie/konkursie na wybór okładki do niej.
Od tej pory nie napisałam już żadnej prośby o jakikolwiek egzemplarz recenzencki.
Po tym zdarzeniu zgłosiła się do mnie osoba, robiąca wywiady z autorami, pisząca/ mówiąca
o książkach, taki bloger, dziennikarz... - wyczuł sensację. Umówiliśmy się na rozmowę, która nigdy się nie odbyła. Wcześniej dostał screen tego maila, żeby mieć potwierdzenie prawdziwości przekazu. Musiała nastąpić chłodna kalkulacja, że tym artykułem bardzo by sobie zaszkodził w świecie Wydawniczym i zaniechał kontaktu. No cóż, nie zdziwiło mnie to wcale!
Ogólnie, to musiałam jakoś dobrze "zapisać się" jako recenzent w tym Wydawnictwie, bo dostałam kolejną recenzencką propozycję — oczywiście ODMÓWIŁAM! 
Ta żenująca i ośmieszająca Wydawnictwo sytuacja, może zostałaby przeze mnie zignorowana, gdyby nastąpiła próba jakiejś "rehabilitacji", naprawy, ale to było totalnie lekceważące, ignoranckie
i wręcz obraźliwe.

Dlatego, róbcie swoje, piszcie rzetelnie, od serca, bez ściemy i najlepiej na gorąco, bo odłożona recenzja po paru tygodniach już nie odda tych emocji.
Pamiętajcie, że Wasze słowa są niepowtarzalne a na "laurkę" zapracujecie sobie sami.

Następny post z otrzymanymi powieściami na kolejne "zlecenia" do recenzji bez żebrania
i płaszczenia. Tak też można! 
In touch! ✋


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz