Majka Fijewska - "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy"
Wydawnictwo: Amilia
liczba stron: 554
kategoria: literatura obyczajowa/romans
Nieczęsto wpada w ręce powieść tak obszerna, dojrzała i to o Domu Spokojnej Starości. Miejsce przy ulicy Belwederskiej w Warszawie ponoć niezłe jak na późne lata osiemdziesiąte, gdzie w szarości wszechobecnej komuny zjawia się nowa pensjonariuszka pani Elżbieta w jasnofioletowym szaliczku, wzbudzając żywe zainteresowanie męskiej części mieszkańców.
Ożywia się i on - tytułowy pan Henryk, wdowiec, chcący jeszcze coś z życia wydusić.
Nie spodziewałam się, że powieść tak mnie, wciągnie i po części "ubawi", choć to nie komedia, ale zapewniam, jest tak wyśmienicie podana, że w tym wydawałoby się już spokojnym życiu pensjonariuszy, nie zabraknie ekspresji, akcji i humoru.
Nie ma wieku na miłość i nie myślcie, że jest ona mniej wyrafinowana w jesieni życia, co to, to nie! A pan Henryk jest tu żywym dowodem, pomimo że przekroczył siedemdziesiątkę. Ba, żeby nie rzucać słów na wiatr, to postanawia za wszelką cenę zdobyć serce pani Elżbiety i składa sobie szaloną obietnicę spędzenia pikantnej nocy w pewnym nietuzinkowym miejscu. Ciekawi gdzie?
No, to było oskarowe zagranie! 😍
Do tej pory życie w Domu przy Belwederskiej toczyło się od posiłku do posiłku, podporządkowując się surowej kucharce, której nikt nie chciał podpaść. A prawdziwym postrachem była dyrektorka, aż do momentu, w którym pani Elżbieta pokazała, że nie da sobą pomiatać. No i zaczęło się....
Także w zacieśniającej się relacji zgrzyta i pewność, że się zna na kobietach, nie wystarczy. Zazdrość i zaplątywanie się w przeszłość może zabić tu wszystko, zatem czy Henryk zdusi swoje wichrzycielskie podszepty?
Powieść kapitalna nie tylko ze względu na te cudowne starania i sercowe rozterki wieku dojrzałego, ale i na obraz solidarności i prawdziwej przyjaźni. Takie rzeczy jak zacerowanie komuś ubrania, zrobienie skarpetek na drutach, "przeszmuglowanie" jedzenia ze stołówki dla chorego, zrobienie komuś przepierki, a za jedyne pieniądze sprezentowanie komuś zimowego płaszcza zamiast wykupienia miejsca na cmentarzu, są BEZCENNE!
Pobyt w takich domach to również bolesne pożegnania spowodowane chorobami i odejściami na zawsze.
Dlatego nigdy nie jest za późno, żeby zacząć coś nowego, bo czyż nie wspaniale iść razem, rozwalić swoje oszczędności na gorącą czekoladę w Wedlu i zjeść pączka od Bliklego, którego smak pamięta się 3 lata wstecz?!
Lektura cudowna!!! Ba, doskonała!!!
cytat: "Wobec kobiet należało być wielkodusznym, z mężczyznami zaś zawsze trzeba mieć rachunki wyrównane".
Dziękuję PRart Media Bogna Piechocka za możliwość przedpremierowego przeczytania tej wspaniałej powieści!💗